Kolorowe opaski – bransoletki na rękę wyplecione z muliny, czy włóczki lub wstążek, od kilku lat towarzyszą nam podczas projektów, jako jeden z nieodzownych elementów „ręcznych robótek”. Przybierały różne formy, ale nigdy nie przypisywaliśmy im ważnych znaczeń. Okazuje się, że w tradycji słowiańskiej bywało inaczej. Na przykład w Bułgarii – do tej pory, nieprzerwanie od co najmniej 1300 lat, trwa zwyczaj noszenia w marcu biało-czerwonej opaski na lewej ręce. To zwyczaj martenicy – dwie skręcone, wełniane nici – biała i czerwona – prowadzą do świata wiosennych obrzędów, których korzenie sięgają wierzeń ludów zamieszkujących starożytną Europę. Dziś nosząc martenice ludzie wierzą, że wszystko będzie dobrze. Kiedyś wierzyli, że wygrali życzliwość mitycznej Baby Marty - przypisywano im magiczną moc, która miała przynosić zdrowie i obfitość oraz chronić przed nieszczęściem. Wiązano je na lewej ręce i noszono dopóki nie zobaczyło się bociana lub jaskółki (symbole wiosny). Wtedy zawieszano je na kwitnących drzewach owocowych (by również im zapewnić pomyślność) i wypowiadano życzenie.
Martenica powinna być wykonywana z pozytywną intencją, w dobrej atmosferze (podobnie jak nasze motanki – inna słowiańska tradycja), a nitki powinny koniecznie być skręcone w lewo. Przy jej zdejmowaniu nie wolno jej rzucać, bo to oznaczałoby porzucenie szczęścia. Według tradycji, martenice mogą być jedynie prezentem dla bliskich, nie wolno robić ich dla siebie samych. Ten zwyczaj występuje również w Rumunii, Mołdawii, Macedonii, Serbii, Albanii i północnej Grecji.
Podczas projektu również wykonywaliśmy ochronne bransoletki – każdy dla siebie, według tradycji słowiańskiej przekazanej nam przez Natalię Białowąs. Nie wszystko było zgodnie z rytuałem, np. nie wyplataliśmy ich w odpowiedniej fazie księżyca, ale forma i kolorystyka były właściwe. Najważniejsza jest właśnie symbolika kolorów: 1. biały jest znakiem transformacji, zmiany; 2. czerwony jest kolorem życia i energii; 3. czerń jest symbolem uziemienia. Każdy przygotował sobie 5 nitek muliny, odmierzając dwie długości (licząc od palców do łokcia) z trzech kolorów – dobierając proporcje indywidualnie. Wyplatanie odbywało się z należytą starannością, z dobrą energią i w skupieniu – splot jest dość prosty. Zawiązuje się opaskę szóstą nitką, na lewej ręce. Jeśli po jakimś czasie bransoletka sama się rozwiąże, nie wolno jej ponownie zakładać – trzeba wyrzucić (najlepiej spalić). Znaczy to bowiem, że nazbierała zbyt wiele złych elementów i przestała nas chronić.
Komentarze zablokowane